UWAGA ! Skutki uboczne

Rezonans Magnetyczny

-  rezonans magnetyczny może wywołać (lub obudzić) klaustrofobie
-  rezonans magnetyczny może uszkodzić słuch (podczas badania przez 12 minut słyszysz bardzo dokuczliwy, maszynowy, powtarzający sie hałas, dzwięk (jak w kopalni węgla)
-  reakcje alergiczną
- migrena
- podwyższone ciśnienie ( ze strachu nie od rezonansu)
- szybkie bicie serca (ze strachu i niepewności a nie od rezonansu)


Rezonans z kontrastem skutki uboczne

Niewielkie skutki uboczne może wywołać użycie kontrastu. W dzisiejszych czasach najczęściej używaną substancją jest płyn na bazie popularnych związków jodu. W wielu przypadkach płyn ten może wywoływać swędzenie, pokrzywkę i bardzo dokuczliwą wysypkę. Na szczęście objawy znikają bardzo szybko. Poważniejsze problemy mogą pojawić się jednak w reakcjach alergicznych na kontrast, czyli tzw. reakcje anafilaktyczne.

Kontrast ma ogromne zastosowanie w badaniach diagnostycznych i to właśnie dzięki niemu wyniki są zdecydowanie wyraźniejsze i łatwiejsze do zinterpretowania przez lekarzy. Reakcje anafilaktyczne na kontrast są w pewnym sensie zagrożeniem, jednak zdarzają się one naprawdę bardzo rzadko.



Kilka wypowiedzi pacjentów:
Witajcie!

Jak obiecałam, tak pisze o rezonansie na którym dzisaj "byłam". Otóż
wizyta na godz 9.00, jestem 15 min przed, czekam i czekam na czczo
i nastrajam sie pozytywnie, nawet kupiłam sobie stoperki do uszu,
smieszne, bo takie, które sie samemu formuje...ale przechodze do
konkretów. Wiec czekam i...dostaję info, że niestety rezonans sie
zawiesił i panie nie moga mi dzisiaj zrobic badania wrrrr.....
No wiec zwinełam manatki i do domciu. Jestem w domciu, a tu telefon
ze szpitala, że rezo sie odwiesił, no wiec w 10 min wracam do
szpitala. Zziajana jak...roztelepana i z lekka przerazona (rano było
lepiej). Dostaje venflon w żyłke (juz mnie telepie na samą mysl o
kontrascie, który pózniej dostane ) no i ide z mezem na sale, maz za
pozwoleniem towarzyszy mi. Kłade sie na wyrko, maz za noge trzyma ;)
wjezdzam i pikawa o mało co nie wysiadła ;) no, ale wiem, że musze
to zniesc. No i leze sobie, oddycham, nie ruszam sie i czekam na te
trzaski i strzelanka, na razie ok. Wyjazd z tunelu po paru min i
pani przeprasza, że zawiesił sie znowu. No to dawaj z łóżka i do
poczekalni, czekamy kolejne 5 min. Po nich znowu mam sie połozyc, no
modle sie zeby juz sie nie zawieszał. Znowyu pikawka daje w tunelu,
maz masowanko w noge...niestety zawieszka...złosliwosc rzeczy
martwych. No i pojechałam do domku. Prawdopodobnie w sobote bede
miała powtórke z rozrywki. Wiecie co, troche sie boje jak wytrzymam
to badanie, juz wiem mniej wiecej jak tam sie lezy ale na sama mysl
mnie dusi juz teraz :( z drugiej strony wiem, że musze zrobic to
badanie. Macie moze jakies uspokajacze bez recepty, sprawdzone,
zebym mogła przetrzymać w sobote to badanko?
dziekuje i pozdrawiam


Hej. Mam klaustrofobię, agarofobię, napady paniki i hipochondrię i ...przeżyłam
rezonans:) Miałam to badanie parę dni temu (rezonans głowy) w Warszawie na
Fieldorfa róg Perkuna (NFZ, w dół po schodkach). Chyba nie muszę pisać jak
bardzo się tego bałam. W każdym razie chciałam wam powiedzieć, że to nic
strasznego. Wcześniej łyknęłam 2 miligramy lorafenu (lek uspokajający). (Jeden
miligram nie zadziałał:) Najbardziej oczywiście bałam się kontrastu. Wydawało mi
się, że umrę na jakiś atak jak tylko mi go podadzą. Druga rzecz, której się
bałam to że wybiegnę stamtąd jak szalona z jakimiś strasznymi objawami, przerwą
badanie i będę znów musiała czekać miesiąc żeby spróbować drugi raz. No więc to
było tak, że przed badaniem pielęgniarka zamontowała mi wenflon w żyle (nie
bolało). Z tym wenflonem położyłam się na takie suwane łóżko. To łóżko wjechało
jakieś pół metra do rury (nie więcej! nie jest się zamkniętym jak w trumnie,
tylko głowa tam siedzi, jeśli to rezonans głowy oczywiście, a rura jest w miarę
wysoko nad głową). W uszach miałam zatyczki, które same sobie przyniosłam.
Dostałam pompkę do ręki, żebym ją nacisnęła jak będę się źle czuła. Ale wtedy
badanie jest przerywane i nie ma żadnych wyników, a powtórka nie wiadomo kiedy.
Dlatego lepiej nie naciskać:) Pielęgniarka wyszła i rozpoczęły się dźwięki. To
wcale nie brzmiało jak walenie po garach, tylko raczej jak klaksony samochodów i
wcale nie było jakieś strasznie głośne. Czułam się jak na dyskotece techno,
takie rytmiczne klaksony przypominające jakieś słowa, w stylu papapapa albo
tutututu. Trwało to 20 minut. Potem weszła pielęgniarka i wstrzyknęła mi
kontrast (uwaga - upewnijcie się, że kontrast to "paramagnetyk", czyli bez jodu,
wtedy jest całkowicie bezpieczny i nie wywołuje żadnych objawów, żadnych nawet
fal gorąca). Potem badanie trwało jeszcze 10 minut i koniec. Pochwalili mnie, że
mimo lęków tak dzielnie wytrzymałam:) Panicznie się bałam tego badania, tak że
odwlekałam zapisanie się, ale dokształciłam się w dziedzinie kontrastów
cieniujących (mogą być jodowe, niejodowe, jonowe, niejonowe i paramagnetyki) i
skoro wiedziałam że dostanę ten najbezpieczniejszy paramagnetyk, to wreszcie się
zapisałam. Na badanie czekałam miesiąc z hakiem. Miałam skierowanie od
publicznego neurologa.  


Witam i pozdrawiam.Wlasnie wrocilam z tego badania.Tez mialam kontrast.Ten plyn
podaja dozylnie.Jak wjedzie sie do tej,,tuby''to po jakims czasie wnetrze ciala
ogarnia uczucie goraca.To jest w tym wszystkim najbardziej nieprzyjemne.Ma sie
wrazenie jakby czlowiek mial sie posikac bo czuc parcie na pecherz.Po
zakonczonym badaniu jest sie dziwnie slabym jakby pijanym.Kaza posiedziec 10
minut.Zalecaja wypic w tym dniu 2 litry wody.Jak narazie nie odczuwam reakcji na
ten plyn.Trzymaj sie nie jest zle.Choc kazdy organizm moze zareagowac inaczej. 


Witam,
ja natomiast jakies 3 lata temu mialam rezonans magnetyczny glowy, oczywiscie podpisalam papiery, ze nie mam alergii itp, gdy juz bylo po wszystkim po badaniu mialam czekac na korytarzu jeszcze przez chwile, no i zaczelo sie, swiedzenie szyi, pozniej calego ciala, wysypka jak pokrzywka na calym ciele, najgorsze ze nie moglam oddychac, podano mi tlen, wapno, srodki odczulajace, zabrano na dol szpitala na odzial ratunkowy, dostalam tz glupiego jasia jakos to wszystko ustalo, wstarz II stopnia, strachu sie najadlam i moja rodzina tez, teraz juz wiem, ze mam uczulenie na kontrasty to tak na przyszlosc
ale nie chce straszyc, wszystko do przezycia, odrazu podaja srodki odczulace, wapna, tleny, zastrzyki i wszystko wraca do normy ;/ ale wspomnienia nie fajne
samo badanie bylo ok 


Miałem ostatnio robiony rezonans głowy z podanym kontrastem. Jestem mega-panikarzem, a tymczasem badanie okazało się małym piwem :) Na początku pielęgniarka wkuła mi w żyłę ręki weflon do podawania kontrastu. Nienawidzę igieł , ale jakoś wkłucie zupełnie mi nie przeszkadzało. Bardziej szczypał duży lepiec który trzymał weflon na miejscu. Później poszedłem na badanie. Nie ma co panikowac z klaustrofobią bo rezonansy z racji gabarytów stoją w dużych i wentylowanych pomieszczeniach. Do łapy dostaje się przycisk awaryjny jakby ktoś się źle poczuł. Zaręczam że wcale nie ma uczucia zamknięcia bo tak naprawdę można kątem oka popatrzeć na stopy albo do tyłu gdzie widać tylny otwór rezonansu. Podczas badania urządzenie wydaje róźne trzaski i dźwięki, ale z zatyczkami w uszach spokojnie da się to wytrzymać. Ani przez chwilę nie myślałem uciekać :) Dobrze mi się leżało , nawet zbliżałem się do dżymki ale badanie się skończyło. Podanie kontrastu podczas badania jest niewyczuwalne poza uczuciem gorąca w ciele ( tak jakbyście stali na słońcu w lecie ). Jesli kiedyś znowu będe miał badanie rezonansem to nie będe się wachał ani chwili. Nic złego mi się nie stało a przynajmniej człowiek ma spokój i pewność dokładnego badania danego obszaru ciałą.  


Ja osobiście miałam wczoraj robione TK głowy z kontrastem Omnipaque czyli niby nisko toksyczny i niejonowy a jednak miałam reakcję alergiczną w postaci pokrzywki i wieczornych uderzeń gorąca. Ale po otrzymaniu dożylnie środka łagodzącego objawy ustąpiły. Ogólnie nie ma czego się obawiać, jak pytałam to są różne rodzaje kontrastów jedne mogą uczulić inne nie. Ja osobiście dostałam kartkę z informacją jaki kontrast dostałam aby pamiętać żeby w razie kolejnych badań prosić o inny. 
Dorota


W przypadku rezonansu przysadki kontrast jest podawany zawsze. Nie martw się, nie jesteś sama w tym strachu. Ja miałam go mieć tydzień temu. Pojechałam nawet względnie nastawiona. Doskwierał mi strasznie głód, mam taki organizm, że rano muszę zjeść dużo, żeby w ogóle zacząć dzień, no a wiadomo jak jest przed badaniem, trzeba wcześniej wstać, wykąpać się, dojechać, powkurzać na kretyńskich kierowców, itd. Ja cierpię na skoki ciśnienia na tle nerwicowym i to takie 207/134 z pulsem 130. Sam fakt czekania na to badanie powodowało u mnie skoki ciśnienia, ale zabawa zaczęła się dopiero jak weszłam do gabinetu, jak usłyszałam "proszę panią do kłócia". Myślałam, że wstrzykną mi ten kontrast i jakoś przeżyję, ale okazało sie, że zakładają najpierw wenflon. Dodam, że na widok igieł mdleję. No i dla odmiany, zamiast ciśnienie mi podskoczyć, to mi spadło, zrobiło mi się okropnie gorąco no zbladałm jak kreda. Próbowałam sobie jakoś wytłumaczyć, że przecież muszę dać radę, bo mam podejrzenie mikrogroczulaka. Jakoś zaprowadziły mnie te baby do tej maszyny i kazały się położyć. Ten tunel wcale nie wygląda tak jak na zdjęciach, jest ciemny i przerażająco ciasny. Może i bym dała radę, gdyby nie to, że kobita założyła mi tę metalową klatkę na twarz rodem z "Lotu skazańców".... Rzuciłam się tej babie do gardła z pazurami, wyobrażacie to sobie? Ta przerażona wezwała lekarkę, jakieś piguły przybiegły, one wszystkie w białych fartuchach coś tam do mnie mówiące, ja krzycząca, paranoja zupełnie jak w szpitalu psychiatrycznym. Próbowali mnie uspokoić, ale bez skutku, 40 min się trzęsłam i płakałam jak dziecko. Okazało się, że mam klaustrofobię. Teraz jak o tym myślę, to wydaje mi się, że chyba nie ja byłam, bo nigdy bym się tak nie zachowała. Momentami to mi się śmiać chce jak sobie przypomnę te biegające w białych fartuchach kobity nie mniej przerażone ode mnie :-) Wtedy oczywiście nie było mi do śmiechu. Efekt taki, że zarejestrowałam się do kliniki we Wrocławiu, w której ponoć jest ten otwarty rezonans, dla takich jak ja. Można jeść przedtem, czyli jest szansa, że nie zasłabnę na starcie. Przeraża mnie tylko ta igła w żyle, pnie jestem w stanie tego przeskoczyć chyba, bardzo źle to znoszę. Może nawet gdyby nie to, to jakoś bym dała radę z tym badaniem, ale z wenflonem nie ma takiej opcji w zamkniętej maszynie. Dodam, że nigdy w życiu nie byłam na solarium, bo zawsze bałam się tej kapsuły, a 30 wiosen już minęło. Czytałam o skutkach ubocznych kontrastu, nie chcę nikogo straszyć, ale trzeba miec świadomość tego: "pacjentom, którzy nie wyrażają zgody na dożylne podanie kontrastu, kontrast nie jest podawany, jednak zaniechanie dożylnego podania kontrastu obniżyć może znacząco wartość diagnostyczną badania,
powodem, dla którego wymagana jest pisemna zgody chorego na dożylne podanie kontrastu jest ryzyko (bardzo rzadkich) powikłań jakie mogą wystąpić u osób wrażliwych na składniki środka kontrastowego (chorzy ze skłonnościami lub chorobami alergicznymi) oraz u osób z upośledzeniem wydolności układu sercowo – naczyniowego (np. Astmą oskrzelową, katarem siennym, pokrzywką, uczuleniem na leki, nadmierną reakcją po ukąszeniach owadów, powikłaniami po wcześniej wykonanych badaniach z użyciem środków kontrastowych),
możliwe powikłania po wprowadzeniu kontrastu do krwi ujawniają się rzadko: łagodne reakcje skórne i pokarmowe – zaczerwienienie skóry, pokrzywka, nudności, wymioty, spadek ciśnienia krwi, przyspieszony rytm pracy serca, skurcz oskrzeli z dusznością, zatrzymanie oddechu i pracy serca, zanik ciśnienia krwi z możliwością zgonu badanego pacjenta." No rewelacje nie? Ja na godzinę przed badaniem zapodam sobie moją zawsze sprawdzoną Hydroxyzynkę i wtedy będzie mi wszystko jedno, co ze mną zrobią. O tak, teraz będę mądrzejsza, a na kontrast się nie zgodzę na pewno. Pozdrawiam wszystkich przerażonych i polecam ww. lek, działa w każdej sytuacji.  Nikita




Rezonans magnetyczny, RM Głowy, RM Odcinka Lędźwiowego Kręgosłupa, RM Stawu Kolanowego, RM Odcinka Szyjnego Kręgosłupa, RM Jamy Brzusznej, RM Całego Kręgosłupa, 3 odcinki, RM Barku, Enterografia RM, RM Klatki piersiowej